czwartek, 22 stycznia 2015

Wolontariat

Jestem Wolontariuszką w przedszkolu od Września 2014r. Spotkałam się z takim przypadkiem , że  rodzic wchodzi z dzieckiem do grupy i chce je tam zostawić jak najszybciej ale dziecko strasznie płacze bo nie chce żeby tatuś go zostawiał. Tatuś wpada na genialny pomysł i prosi panią żeby odwróciła uwagę dziecka. Kiedy pani coś do dziecka mówiła ojciec po cichu zamknął drzwi i poszedł , dziecko momentalnie wpadło w taką histerie że ja byłam w szoku. W szoku przede wszystkim dlatego że ojciec nie pożegnał się ze swoim synem. Przecież takie małe dziecko chciało by więcej wsparcia i miłości ze strony rodziców w takich dla niego trudnych momentach. Może ja dlatego że jestem młoda, nie skażona tym pośpiechem codziennym i biegiem za własnymi interesami patrze na to inaczej...
Od kiedy tam jestem to jestem innym człowiekiem, czuje że to jest to co lubię , bawić się z dziećmi podchodzić indywidualnie do każdego dziecka i czuć się potrzebna i wspierać je w trudnych momentach jak np gdy dzieci muszą być rozdzielone i zostają podzielone do innych grup z tego powodu że nauczycielki nie ma bo jest chora ja je staram się wtedy tak uspakajać żeby nie robiły problemu w innej grupie . Dzieci bardzo mnie lubią i dlatego ja też je lubię, traktuje je wszystkie jakby były moje :) całe grono Wychowawców i Dyrekcji mnie podziwia i chwali że mam takie podejście do dzieci jakie mam. Dziewczyny które pracują parę lat w przedszkolu widzę że nie mają tej cierpliwości do dzieci co kiedyś , ale nic nie zmienia faktu że powinny zrozumieć jak dziecko ma np problem z niektórymi rzeczami. Ja spokojnie staram się tłumaczyć, pokazywać ale bywają momenty że i pani na mnie krzyczy że czemu ja pomagam skoro on sam ma myśleć i potem się dziwią czemu dzieci mają problem z akceptacją innych. Dziecko bardzo przeżywa i widzę to a ja i tak robię to co uważam za rozsądne. Często nie chce żeby dzieci straciły kolegów i koleżanki,  dlatego że nie chcą się z nimi potem bawić bo myślą że on jest gorszy od innych, wtedy staram się porozmawiać z takim dzieckiem.
Drodzy rodzice, ja widzę jak nie którzy z was myślą że przedszkolanki są od tego żeby je uczyć, ale mało rodziców uczy dzieci samodzielności w domu a w przedszkolu to za mało , dzieci nie rozróżniają "dobra od zła", nie widzą że potrafią zrobić innemu dziecku krzywdę. Często tłumacze dzieciom tak : nie bij bo to boli a jakby ciebie ktoś tak uderzył to by cie nie bolało ? To są z pozoru proste rzeczy które każde dziecko powinno rozumieć od małego, może rodzice myślą że dziecko samo się tego nauczy? często nauczy się ale na własnych błędach co może skutkować różnymi późniejszymi problemami u takich dzieci. Kolejnym przykładem tematów jakie rodzice powinni poruszać z dziećmi jest temat śmierci, to jest trudny temat ale nie ukrywajmy też przed nimi prawdy. Przytulmy je, a jak chce płakać niech się wypłacze , mówmy że serduszko przestało bić , poszedł do aniołków, tam się nim już zaopiekują kiedyś i my tam pójdziemy jak się zestarzejemy jak dziadkowie, mówmy tak żeby zrozumiało czemu ktoś odszedł, żeby było mu łatwiej to przeżyć. Te wszystkie sprawy wydają się proste, niewymagające tłumaczenia ale pracując w przedszkolu widzę rozmaite sytuacje które pokazują że rodzice albo celowo albo z jakichś nieznanych mi powodów zaniedbują swoje dzieci...
Jak ktoś by miał jakieś pytania do mnie to śmiało proszę pisać .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz